Szymon Broda

OPOWIEŚĆ O  TĘSKNOCIE  ZA  PODRÓŻĄ  PRZEZ SŁOWACJĘ  Z DWORCA  W CZESKIM  CIESZYNIE

 

 

 

wchodząc zawsze od Zachodu

już z peronu widać góry za kreskami zbiegów trakcji

pod misami starych stalowych lamp

już w Czeskim Cieszynie podchodzą podróżne ze Słowacji – klasycznie słowackie blondynki i ciemne dziewczyny z gór

 

trzeba przejechać przez hutę

wszystko zaczyna się w mroku tunelu

przy wyjeździe zwiera się gęstość smreków

 

na dworcu – dziś graniastym powiewa flaga z podwójnym krzyżem

ten dworzec co Polska odbiła wiekopomnie i szarańcza niemieckich motocyklów spadła tu z przełęczy zaraz potem

na tym dworcu wpada się po raz pierwszy po ćwiartkę borowiczki – z jałowcem

a dalej wciąż góry

- Beskidy

- kopce

-wierzchołki z japońskich drzeworytów w śniegu

szańce broniły wcześniej przed Turcją naszych dziadów

tu w jednej izbie

rodzimy śpiew górali miesza się się z brzękiem cymbałów zza między

a na turystów z ciemnego lasu sypią się kamienne kule

 

czapki policji w reżimowym fasonie

zbójnicy i zbor!

pamiętam furażerki żołnierzy w radzieckim stylu – na dworcach w dniu zmierzchu dyktatora

i znów długi cień rządów mafii nad doliną baranków, serca z piernika i serowych warkoczyków

ku Wschodowi nasila się ciemność i spustoszenie romskich dzielnic – blokowisk, koczowisk i wiosek

przyćmiewa pięćdziesiąt ołtarzy katedry w Lewoczy, terror i blask dawnych żupanów

dalej już tylko betonowe trakty wśród pól rzepaku

- dla czołgów od Rusi Zakarpackiej

na zawsze stanęły pomniki twardej przyjaźni ludów

 

a jednak TU znajdziesz spokój – Otwartość Przestrzeni – krzyż wzniesiony w pierwotnej słowiańskiej dłoni – nad tym co bliskie w podróży z rozmachem

a w Strecznie nad Wagiem, znów nie ma miejsca w gospodzie

stado gęsi podszczypie cię za romantyczną kurtyną skał i murów zamkowych

Atal Beehari Vaypeyee - Ostatnia droga

zmobilizowano szarozieleń ciężarówek armii

oblanych sznurem łez

nadwozia nagietków suną na plac ogrodów – spłoszonych ptaków – ciszy – władzy

szum silników jak intermezzo przybliża echo zawodzeń kapłanów

statyczne figury państwa i tylko ludzie na ulicy porwani bólem, miłością, uwielbieniem

 

najbliżsi odsłaniają twarz z płatków róż

żołnierze odbierają flagę

gdy akrobatyczny marsz nóg i ciężkich butów ustaje w ruchu

żałosnym metrum jak nerw zadrgała funeralna raga

 

państwo to mundur i wieniec

sacrum to pieśń i ogień

państwo to sacrum!

 

głuchy, blaszany dźwięk trąbek – niezbędna prostota

monotonia hymnów – niezbędna prostota

formalny ceremoniał i wybuch uczuć

w mirażu upału to jak fala z wielkiej pustyni Thar

magnituda z poligonu rozszczepienia milionów atomów

 

kochałeś tę ziemię

stałeś przy państwie i Kole Prawa do końca a potem warta przy łożu w rezydencji przy Krishna Menon Marg zmieniała się przy Tobie

pragnąłeś postawić fundament pokoju na skale najwyższych gór

- most existential moment – szepcze spikerka  

- Jesteś Nieśmiertelny! –pada słowo komentarza i salwy karabinów – może translacja świętego hymnu – córka w białym sari podpala stos i wokół słupa płomieni wszystko powtarza krąg kapłanów wołając Wielkiego Boga

wszystko płonie – choć kraj zalewa powódź

 

jesteś nieśmiertelny – jako sługa narodu czy jako mieszkaniec Domu Boga?

upał jest tak wielki że zalał już twarz premiera – na granicy przytomności albo ocierającego łzy

a prezydent piecze się jak ryba w swoim nieskazitelnym łososiowym garniturze

chusty obcierają łzy

chusty ocierają czoła

 

ogień wszystko pochłania a czarny portret trwa w swoim spojrzeniu – ogniste języki i dusza w drodze do góry –w niebo bezlitośnie rozgrzane –chociaż blado – ołowiane -  ktoś się ukrywa i wiecznie towarzyszy

miłość i uznanie nie pyta – czy to człowiek tak urasta czy to iluzja fotografii?

Urodzony w Boże Narodzenie – w Dzień Dobrego Rządzenia odchodzi 16 sierpnia 2018

 

a potem znów odrodzenie kwiatów – sielankowa podróż zdobnej szkatuły ku chłodnemu lustru świętej rzeki gdzie z bajkowej łodzi wpadną szare prochy

w nurty rozkładu – w lustro kopuł tysiąca wieżyczek

 

tak musi być zawsze – pielgrzymki i powroty

muszą umilknąć pytania – dokąd? - dlaczego by pozostały litery historii

by strofy odzyskały głos       

 

© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl